Żadna zmiana nie następujące drastycznie. A przynajmniej nie powinna ;) Chcąc zadbać o swoje zdrowie i sylwetkę, pierwszym Twoim działaniem powinna być zmiana nawyków żywieniowych. Jeśli jesteś już w czasie swojej "metamorfozy" i interesujesz się trochę tym tematem, to wiesz o czym piszę.
Jak to wyglądało i jak wygląda u mnie:
1) Nie używam już cukru - wcześniej potrafiłam pić herbatę ulepek i absolutnie nie tknęłabym nic gorzkiego. Teraz nie mam żadnego z tym problemu - poszło lepiej niż się spodziewałam ;)
2) Nie jem słodyczy. Żadnych. A przynajmniej mocno się staram, bo póki co, to jest moje "najsłabsze ogniwo" zmian ;)
3) Nie jem nic smażonego - mięso, rybę piekę w piekarniku w folii, bez żadnych tłuszczy. Zero frytek, placków ziemniaczanych oraz innych ulubionych i ociekających tłuszczem potraw!
4) Wszelkie białe pieczywo zastąpiłam ciemnym, pełnoziarnistym. Jem wielozbożowe bądź pumpernikiel i wszelkie tej maści.
5) Nie używam żadnych smarowideł do pieczywa, typu pseudomargaryna czy masło. Kanapki smaruję awokado :)
6) Kocham ziemniaki w każdej postaci, ale mocno je ograniczyłam i staram się je zastąpić kaszami i ryżem.
7) ZERO fast foodów - komentarz zbędny.
8) Jem 5, czasami nawet 6 razy dziennie (niestety, często w weekendy pracuję do 2, 3 w nocy i zdarza się, że zgłodnieję np. o 22). Posiłki staram się rozkładać co 2-3 godziny.
9) Piję dużo wody i herbat: ziołowych, zielonej, czerwonej. Staram się, żeby naprawdę to było minimum dzienne, przynajmniej 8 szklanek.
W tym wszystkim nie popadam w skrajności - jeżeli mam ochotę na świeżę bułeczkę z szynką, to zjem ją. Kotlet schabowy w panierce? Zdarza się. Pięć frytek skubniętych z talerza męża? No cóż, przyznaję się. Pamiętaj - wszystko musi mieć umiar i być robione z głową.
Zmiany, zmiany, zmiany:
1) 5 kg w dół bez żadnego specjalnego wysiłku.
2) Ładniejsza cera, nie mam problemów z wypryskami (btw - nie jedzcie chipsów - u mnie właśnie po nich miałam najwięszy problem z buzią)
3) Mniejszy żołądek :) Kiedyś potrafiłam na jedną porcję zjeść 3 gołąbki, dwie bułki do tego i jeszcze czymś dojeść. Dzisiaj wystarczy mi jeden plus dodatek surówki.
4) Lepsze trawienie, lżejszy żołądek. Brak dolegliwości żołądkowych, bólów brzucha itp.
5) Lepsze samopoczucie :)
Jeśli o czymś jeszcze zapomniałam, to uzupełnię. Tymczasem - SMACZNEGO ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz